Epilog
JAK W NIEBIE.
Wiatr przeczesywał moje włosy, a ja zamknęłam oczy polegając na prądzie termicznym, czując jak słońce ogrzewa moją twarz i pióra.
Kieł leciał nade mną poruszając skrzydłami w idealnej synchronizacji ze mną, trzymaliśmy się za ręce, jego sięgała w dół a moja w górę.
Większość stada pływała w oceanie pod nami, w płytkiej zatoce u wybrzeży Oahu. Dołączyło do nich kilka delfinów, najprawdopodobniej zwabionych przez Angelę. Słyszałam śmiech stada i ćwierkanie (1) delfinów gdy wyskakiwały z wody.
- Cieszę się, że mama i Ella są bezpieczne w domu i mam nadzieję, że Jeb jest gdzieś indziej. - Nie wiem czy Jeb jest zły czy dobry. Jest taki zagmatwany. Może nigdy się nie dowiem, jaki jest naprawdę?
- Słyszałem, że Total planuje jego i Akkili przyjęcie weselne - powiedział z uśmiechem Kieł. - I zgadnij co, jesteś świadkiem. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę cię w sukience.
Zignorowałam zaczepkę
- Mam bardziej interesującą informację - powiedziałam. - Brigid powiedziała, że zamierza ujawnić pana Chu.
- Zobaczymy - powiedział Kieł brzmiąc niezainteresowanie ku mojemu zdziwieniu i uciesze - Myślę, że jesteśmy w końcu sami. - Mały uśmiech wkradł się na jego usta. - Przynajmniej w najbliższej przyszłości.
- Huh - powiedziałam, zastanawiając się jak powstrzymać palpitację serca - Huh... to miło
Kieł bardzo, bardzo ostrożnie obniżył lot, tak, że czułam jego oddech przy moim uchu. Nigdy wcześniej nie lataliśmy tak blisko siebie. Delikatny elektryczny dreszcz przebiegł po moich plecach.
Pod nami złota główka wynurzyła się i z powrotem zniknęła pod wodą. Uwielbiałam patrzeć, jak Angela jest tak szczęśliwa, beztroska i nie robiła czegoś szczególnie złego.
- Naprawdę jest wyjątkowa, prawda?
- Tak - powiedział Kieł zamieniając ręce, potrząsnęłam swoją, aby spłynęła mi krew do palców.
- Może to ona jest rozwiązaniem wszystkiego? Ciągle mówi, że to o nią chodzi. Może to jest prawda?
- Max - powiedział Kieł puszczając moją dłoń. - Teraz naprawdę chodzi o nas.
Odleciał w prawo robiąc duże półkole i po sekundzie pojawił się naprzeciw mnie. Powoli wspinaliśmy się, aż w końcu byliśmy prawie pionowo lecąc prosto na słońce.
Staranie synchronizując skrzydła, które prawie się dotykały, Kieł pochylił się delikatnie kładąc mi jedną rękę za szyję i pocałował mnie. Jeszcze nigdy nie byłam tak blisko nieba. Zamknęłam oczy i zatraciłam się w lataniu, całowaniu i byciu z jedyną osobą na świecie, której całkowicie ufam.
Kiedy wreszcie się rozdzieliliśmy popatrzeliśmy daleko w dół na resztę stada. Angela spoglądała na nas z ogromnym uśmiechem. Siedziała na grzbiecie delfina, któremu mam nadzieję, że ktoś niebawem wyjaśni, że nie powinien aż tak bardzo ulegać Angeli.
Ciągle na nas patrząc Angela pokazała dwa kciuki uniesione w górę.
- Chyba się zgodziła - powiedział rozbawiony Kieł.
- Nie wiem czy to dobrze czy źle
-------------------------------------------
I tak o to doszliśmy do końca.
kilka spraw na podsumowanie:
1. dziękuję za wszystkie wyświetlenia (prawie 13 tys!!) i komentarze, które mnie dopingowały <3
2. będę tłumaczyć 6 część, pierwszy rozdział będzie jakoś w połowie maja, ale najpóźniej 27,05
3. wyczekujcie wiadomości, wstawię tutaj linka do bloga na którym będzie część 6 gdy już opublikuję 1 rozdział
Wiatr przeczesywał moje włosy, a ja zamknęłam oczy polegając na prądzie termicznym, czując jak słońce ogrzewa moją twarz i pióra.
Kieł leciał nade mną poruszając skrzydłami w idealnej synchronizacji ze mną, trzymaliśmy się za ręce, jego sięgała w dół a moja w górę.
Większość stada pływała w oceanie pod nami, w płytkiej zatoce u wybrzeży Oahu. Dołączyło do nich kilka delfinów, najprawdopodobniej zwabionych przez Angelę. Słyszałam śmiech stada i ćwierkanie (1) delfinów gdy wyskakiwały z wody.
- Cieszę się, że mama i Ella są bezpieczne w domu i mam nadzieję, że Jeb jest gdzieś indziej. - Nie wiem czy Jeb jest zły czy dobry. Jest taki zagmatwany. Może nigdy się nie dowiem, jaki jest naprawdę?
- Słyszałem, że Total planuje jego i Akkili przyjęcie weselne - powiedział z uśmiechem Kieł. - I zgadnij co, jesteś świadkiem. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę cię w sukience.
Zignorowałam zaczepkę
- Mam bardziej interesującą informację - powiedziałam. - Brigid powiedziała, że zamierza ujawnić pana Chu.
- Zobaczymy - powiedział Kieł brzmiąc niezainteresowanie ku mojemu zdziwieniu i uciesze - Myślę, że jesteśmy w końcu sami. - Mały uśmiech wkradł się na jego usta. - Przynajmniej w najbliższej przyszłości.
- Huh - powiedziałam, zastanawiając się jak powstrzymać palpitację serca - Huh... to miło
Kieł bardzo, bardzo ostrożnie obniżył lot, tak, że czułam jego oddech przy moim uchu. Nigdy wcześniej nie lataliśmy tak blisko siebie. Delikatny elektryczny dreszcz przebiegł po moich plecach.
Pod nami złota główka wynurzyła się i z powrotem zniknęła pod wodą. Uwielbiałam patrzeć, jak Angela jest tak szczęśliwa, beztroska i nie robiła czegoś szczególnie złego.
- Naprawdę jest wyjątkowa, prawda?
- Tak - powiedział Kieł zamieniając ręce, potrząsnęłam swoją, aby spłynęła mi krew do palców.
- Może to ona jest rozwiązaniem wszystkiego? Ciągle mówi, że to o nią chodzi. Może to jest prawda?
- Max - powiedział Kieł puszczając moją dłoń. - Teraz naprawdę chodzi o nas.
Odleciał w prawo robiąc duże półkole i po sekundzie pojawił się naprzeciw mnie. Powoli wspinaliśmy się, aż w końcu byliśmy prawie pionowo lecąc prosto na słońce.
Staranie synchronizując skrzydła, które prawie się dotykały, Kieł pochylił się delikatnie kładąc mi jedną rękę za szyję i pocałował mnie. Jeszcze nigdy nie byłam tak blisko nieba. Zamknęłam oczy i zatraciłam się w lataniu, całowaniu i byciu z jedyną osobą na świecie, której całkowicie ufam.
Kiedy wreszcie się rozdzieliliśmy popatrzeliśmy daleko w dół na resztę stada. Angela spoglądała na nas z ogromnym uśmiechem. Siedziała na grzbiecie delfina, któremu mam nadzieję, że ktoś niebawem wyjaśni, że nie powinien aż tak bardzo ulegać Angeli.
Ciągle na nas patrząc Angela pokazała dwa kciuki uniesione w górę.
- Chyba się zgodziła - powiedział rozbawiony Kieł.
- Nie wiem czy to dobrze czy źle
-------------------------------------------
I tak o to doszliśmy do końca.
kilka spraw na podsumowanie:
1. dziękuję za wszystkie wyświetlenia (prawie 13 tys!!) i komentarze, które mnie dopingowały <3
2. będę tłumaczyć 6 część, pierwszy rozdział będzie jakoś w połowie maja, ale najpóźniej 27,05
3. wyczekujcie wiadomości, wstawię tutaj linka do bloga na którym będzie część 6 gdy już opublikuję 1 rozdział
Komentarze
Prześlij komentarz