Rozdział 67
- Witaj z powrotem - powiedział kapitan Perry. Przysięgam, że starał się nie uśmiechać.
Warknęłam przechodząc obok niego, wzięłam głęboki oddech i zaczęłam schodzić w dół po drabinie do łodzi podwodnej.
Tak. Z powrotem na łodzi podwodnej. Znacznie mniejszej, ale znów zabranej z marynarki i znów dowodzonej przez Joshua Perry'ego.
Okazało się, że pękł tylko jeden z moich bębenków. Wyleczono mnie dość szybko. ale w trakcie leczenia zataczałam się jak pijana głucha małpa. Dr Akana miała złamaną rękę i obojczyk, a siniaki pokrywały prawie połowę jej ciała. Została przetransportowana do morskiej stacji badawczej. John Abate również był pobity i posiniaczony, ale został z nami. Zdeterminowany, aby wytrwać do końca, zdeterminowany, aby uratować moją mamę. Zaczynam się zastanawiać czy nie żywi do niej większych niż przyjacielskich uczuć.
Ostatnio dużo się działo wokół nas. Wczorajszą noc spędziliśmy na stacji badawczej porządkując wszystko czego się dotychczas dowiedzieliśmy. Można to streścić w dwóch zdaniach: (1) Te rzeczy były ogromnie cholernie duże, oraz (2) nie mamy pojęcia czym były.
Chciałabym, aby Angela wyniosła coś z naszej rozmowy, ale moje słowa spływały po niej jak deszcz po asfalcie. Chciałam poprosić Kła, żeby z nią porozmawiał.
Gazzik, Iggy i Kuks, ciągle chcieli zobaczyć moje skrzela w ciepłej, czystej wodzie w zlewie. Okazuje się, że na razie, żadne z nas nie zamienia się w rybę. Total został na stacji badawczejz Akkilą, ponieważ nienawidzi łodzi podwodnych. nienawidzi wody i nie ma skrzel, oraz chce spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną. I jak to ujął, wciąż się zmaga z tą całą sprawą o ich małżeństwie.
Załoga łodzi podwodnej bez wątpienia brała udział w ściśle tajnych misjach, gdzie bez pytań wykonywali swoje zadania, ale gdy zauważyli, że ich nowymi pasażerami jest 6 dzieci i dwóch naukowców ich oczy rozszerzyły się.
Teraz, godziny później, siedzimy wszyscy skuleni wokół stołu z podświetloną mapą w małej sali na brzuchu łodzi podwodnej. To pomieszczenie jest tak małe, że mieści się tu tylko 30 osób i miało tylko kilka grubych okien.
Łódź jest uzbrojona w kilka torped, przez co czułam się trochę lepiej.
- Potwory zaatakowały tutaj, tutaj i tutaj - powiedział kapitan Perry wskazując czerwone kropki na mapach. - Wszystko jest w promieniu 20 mil, dziś płyniemy w to miejsce, dopóki czegoś nie zobaczymy.
- Nadal uważam, że te zwierzęta powstały poprzez napromieniowanie - powiedziała Brigid. - Zdecydowanie uzyskaliśmy zbyt wysoki odczyt napromieniowania w tych miejscach, ale było one tajemniczo trudne do sprecyzowania.
- Czy mogę wyjść na zewnątrz i po prostu posiedzieć na grzbiecie łodzi? - zapytała Angela - Może bym zobaczyła te rzeczy?
- Nie! - kapitan Perry, John i ja odpowiedzieliśmy w jednym momencie.
Angela zmarszczyła brwi.
- To co widziałam z bliska miało rany na całym ciele - powiedziałam. - Było jak kiszony ogórek wielkości budynków. Wszystko było wymieszane, nie było symetryczne, wszystko krwawiło i zewsząd sączyła się ropa. To było okropne.
- Wyczułaś coś od nich Angela? - spytała Brigid. - Po raz pierwszy gdy je spotkałaś, mówiłaś, że czułaś i wściekłość. Poczułaś wczoraj coś jeszcze?
- Mhm - powiedziała Angela. - Wciąż były wściekłe i chciały nas zabić, ale poczułam także ból. I są inteligentne, mogą się komunikować pomiędzy sobą i potrafią planować. Atakują razem w grupach. Są bardziej zrozumiałe od wielorybów lub delfinów.
- Um, co? - spytał John.
- Wieloryby są świetne i w ogóle, ale są potwornie powolne. - odpowiedziała rzeczowo Angela. - A delfiny są fajne, ale bardzo wybredne. One po prostu chcą się dobrze bawić. Trudno jest je przekonać, żeby się na czymś skupiły. Chyba, że rzucasz do nich rybą.
- Rozumiem - powiedział John.
Właśnie wtedy maszyna zaczęła szaleńczo pikać. Brigid rzuciła się na nią.
- Poza skalą promieniowania - powiedziała podekscytowana. - Włącz reflektory to zobaczymy co się dzieje.
Kapitan Perry szybko wykonał polecenie, a podmorski świat wokół nas rozbłysk oświetlony reflektorami. Wszyscy pobiegli do małych okien.
- Mamy to - powiedział zdesperowanym tonem John. - Jedna zagadka rozwiązana.
Warknęłam przechodząc obok niego, wzięłam głęboki oddech i zaczęłam schodzić w dół po drabinie do łodzi podwodnej.
Tak. Z powrotem na łodzi podwodnej. Znacznie mniejszej, ale znów zabranej z marynarki i znów dowodzonej przez Joshua Perry'ego.
Okazało się, że pękł tylko jeden z moich bębenków. Wyleczono mnie dość szybko. ale w trakcie leczenia zataczałam się jak pijana głucha małpa. Dr Akana miała złamaną rękę i obojczyk, a siniaki pokrywały prawie połowę jej ciała. Została przetransportowana do morskiej stacji badawczej. John Abate również był pobity i posiniaczony, ale został z nami. Zdeterminowany, aby wytrwać do końca, zdeterminowany, aby uratować moją mamę. Zaczynam się zastanawiać czy nie żywi do niej większych niż przyjacielskich uczuć.
Ostatnio dużo się działo wokół nas. Wczorajszą noc spędziliśmy na stacji badawczej porządkując wszystko czego się dotychczas dowiedzieliśmy. Można to streścić w dwóch zdaniach: (1) Te rzeczy były ogromnie cholernie duże, oraz (2) nie mamy pojęcia czym były.
Chciałabym, aby Angela wyniosła coś z naszej rozmowy, ale moje słowa spływały po niej jak deszcz po asfalcie. Chciałam poprosić Kła, żeby z nią porozmawiał.
Gazzik, Iggy i Kuks, ciągle chcieli zobaczyć moje skrzela w ciepłej, czystej wodzie w zlewie. Okazuje się, że na razie, żadne z nas nie zamienia się w rybę. Total został na stacji badawczejz Akkilą, ponieważ nienawidzi łodzi podwodnych. nienawidzi wody i nie ma skrzel, oraz chce spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną. I jak to ujął, wciąż się zmaga z tą całą sprawą o ich małżeństwie.
Załoga łodzi podwodnej bez wątpienia brała udział w ściśle tajnych misjach, gdzie bez pytań wykonywali swoje zadania, ale gdy zauważyli, że ich nowymi pasażerami jest 6 dzieci i dwóch naukowców ich oczy rozszerzyły się.
Teraz, godziny później, siedzimy wszyscy skuleni wokół stołu z podświetloną mapą w małej sali na brzuchu łodzi podwodnej. To pomieszczenie jest tak małe, że mieści się tu tylko 30 osób i miało tylko kilka grubych okien.
Łódź jest uzbrojona w kilka torped, przez co czułam się trochę lepiej.
- Potwory zaatakowały tutaj, tutaj i tutaj - powiedział kapitan Perry wskazując czerwone kropki na mapach. - Wszystko jest w promieniu 20 mil, dziś płyniemy w to miejsce, dopóki czegoś nie zobaczymy.
- Nadal uważam, że te zwierzęta powstały poprzez napromieniowanie - powiedziała Brigid. - Zdecydowanie uzyskaliśmy zbyt wysoki odczyt napromieniowania w tych miejscach, ale było one tajemniczo trudne do sprecyzowania.
- Czy mogę wyjść na zewnątrz i po prostu posiedzieć na grzbiecie łodzi? - zapytała Angela - Może bym zobaczyła te rzeczy?
- Nie! - kapitan Perry, John i ja odpowiedzieliśmy w jednym momencie.
Angela zmarszczyła brwi.
- To co widziałam z bliska miało rany na całym ciele - powiedziałam. - Było jak kiszony ogórek wielkości budynków. Wszystko było wymieszane, nie było symetryczne, wszystko krwawiło i zewsząd sączyła się ropa. To było okropne.
- Wyczułaś coś od nich Angela? - spytała Brigid. - Po raz pierwszy gdy je spotkałaś, mówiłaś, że czułaś i wściekłość. Poczułaś wczoraj coś jeszcze?
- Mhm - powiedziała Angela. - Wciąż były wściekłe i chciały nas zabić, ale poczułam także ból. I są inteligentne, mogą się komunikować pomiędzy sobą i potrafią planować. Atakują razem w grupach. Są bardziej zrozumiałe od wielorybów lub delfinów.
- Um, co? - spytał John.
- Wieloryby są świetne i w ogóle, ale są potwornie powolne. - odpowiedziała rzeczowo Angela. - A delfiny są fajne, ale bardzo wybredne. One po prostu chcą się dobrze bawić. Trudno jest je przekonać, żeby się na czymś skupiły. Chyba, że rzucasz do nich rybą.
- Rozumiem - powiedział John.
Właśnie wtedy maszyna zaczęła szaleńczo pikać. Brigid rzuciła się na nią.
- Poza skalą promieniowania - powiedziała podekscytowana. - Włącz reflektory to zobaczymy co się dzieje.
Kapitan Perry szybko wykonał polecenie, a podmorski świat wokół nas rozbłysk oświetlony reflektorami. Wszyscy pobiegli do małych okien.
- Mamy to - powiedział zdesperowanym tonem John. - Jedna zagadka rozwiązana.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;3
OdpowiedzUsuńJuż możesz przestać czekać, zapraszam na kolejny rozdział :*
Usuń