Rozdział 63
Ok, nie jestem biologiem, więc cała ośmiornica i kałamarnica niczym się dla mnie nie różni. Wszystko co mogę o tym powiedzieć, to że jest większe ode mnie, jest obślizgłe, niemożliwe do złapania i wydaje się jakby miało tysiąc odnóży, tak ciasno owiniętych wokół mnie, że nie mogę się ruszyć. Kiedyś słyszałam, że zabija skorupiaki najpierw rozrywając im skorupy, a później ich okropnie długie ramiona wpakowują mięso do papugo-podobnej paszczy. On właśnie próbuje otworzyć moją skorupę! A później napcha się mięsem z dziecko-ptaka. Zaczęłam panicznie oddychać do regulatora, miotając się próbowałam cokolwiek kopnąć, wszystko o czym mogłam myśleć było związane bezpośrednio z uwolnieniem się.
Przypomnienie: nie można uwalniać dużo energii w wodzie, nie można skakać, kopać i wierzgać. Nie można wykorzystać swojego ciężaru. Można tylko kręcić się wkoło, bezradnie popychając obślizgłe, rozciągliwe macki. próbując oderwać je od siebie. Można też spróbować wyciągnąć ośmio-calowy nóż przypięty do twojego uda. Oczywiście nie mogłam dosięgnąć mojego, ponieważ poszłoby mi za łatwo. I wtedy ten potwór zdjął mi maskę, słona woda zalała mi oczy i wpadła do nosa. Po sekundzie obślizgła bestia wyciągnęła mi z ust regulator, niemal wyrywając także zęby. Teraz nie miałam źródła powietrza. Zacisnęłam wargi, żeby nie połknąć słonej wody. Jako mutant miałam bardzo pojemne płuca i worki powietrzne. Jednak bez powietrza utonę tu, w tej ciemnej jaskini, samotna i zagubiona.
I nigdy więcej nie pocałuję Kła. Łzy są zbędne w oceanie, ale czułam ciepło wypełniające moje oczy.
------
Sorry, że dopiero teraz, ale w tamtą sobotę byłam w szkole i nie miałam czasu dodać rozdziału.
Btw wam też się wydaje że Max trochę przesadza z tym rozpaczaniem?? Ona miała być sila itp, a nie w ostatnich chwilach swojego życia myśleć o tym, że już więcej nie pocałuje Kła. Naprawdę kocham Fax, to jeden z moich ulubionych pairingów no ale bez przesady.
Następny rozdział zostanie dodany jeszcze dziś ;)
Przypomnienie: nie można uwalniać dużo energii w wodzie, nie można skakać, kopać i wierzgać. Nie można wykorzystać swojego ciężaru. Można tylko kręcić się wkoło, bezradnie popychając obślizgłe, rozciągliwe macki. próbując oderwać je od siebie. Można też spróbować wyciągnąć ośmio-calowy nóż przypięty do twojego uda. Oczywiście nie mogłam dosięgnąć mojego, ponieważ poszłoby mi za łatwo. I wtedy ten potwór zdjął mi maskę, słona woda zalała mi oczy i wpadła do nosa. Po sekundzie obślizgła bestia wyciągnęła mi z ust regulator, niemal wyrywając także zęby. Teraz nie miałam źródła powietrza. Zacisnęłam wargi, żeby nie połknąć słonej wody. Jako mutant miałam bardzo pojemne płuca i worki powietrzne. Jednak bez powietrza utonę tu, w tej ciemnej jaskini, samotna i zagubiona.
I nigdy więcej nie pocałuję Kła. Łzy są zbędne w oceanie, ale czułam ciepło wypełniające moje oczy.
------
Sorry, że dopiero teraz, ale w tamtą sobotę byłam w szkole i nie miałam czasu dodać rozdziału.
Btw wam też się wydaje że Max trochę przesadza z tym rozpaczaniem?? Ona miała być sila itp, a nie w ostatnich chwilach swojego życia myśleć o tym, że już więcej nie pocałuje Kła. Naprawdę kocham Fax, to jeden z moich ulubionych pairingów no ale bez przesady.
Następny rozdział zostanie dodany jeszcze dziś ;)
Komentarze
Prześlij komentarz