Rozdział 54

 Haha i co Anonymous minął tydzień lub dwa ?? :P


- Musisz przestać myśleć tylko o sobie! - powiedziałam gdy Angela wydęła dolną wargę i skrzyżowała ręce. A ty musisz bardziej zwracać na nią uwagę. Powiedział głos. I na to co mówi. 
- Oh, a wcześniej tego nie robiłam? - Warknęłam na głos, a później obaczyłam zdezorientowane spojrzenie Angeli. Pokręciłam głową. - Nieważne. Martwiłam się jak cho**** gdy tam byłaś!
- Martwisz się o złe rzeczy, Max - odpowiedziała Angela - Powinnaś się starać oddychać pod wodą i dbać o siebie. Nie musisz się o mnie martwić.
- To zawsze była moja praca -  powiedziałam w szoku. - zawsze była!
Angela miała około dwóch lat kiedy Jed nas zabrał. Nie wiedział co z nią zrobić. Zgadnij kto dbał o nią w każdy dzień i noc od tamtej pory. Dobrze. Ja.  Angela spojrzała na mnie smutno.
- Jesteśmy rodziną, nie pracą
- Nie o to mi chodziło, dobrze o tym wiesz
- Okey, przerwijmy to - powiedział Kieł za mną przez co podskoczyłam. Nie słyszałam jak przyszedł, jak zwykle. - Angela, wciąż jesteś małym dzieckiem, a Max jest liderem. Nie zapominaj o tym.
Angela wyglądała na skarconą.
- Cóż, mam zamiar założyć jakieś suche ubrania - odpowiedziała. - Chodź, Total. Opowiem tobie co widziałam.
- A możemy porozmawiać o czymś innym? - spytał biegnąc za nią. - Na przykład o sztuce nowoczesnej? Albo najnowszy numerze czasopisma Wine Spectator? Mnie i ryb nie mieszaj. One bardziej są dla kotów. 
Patrzyłam jak odchodzą i po raz setny myślałam o ile łatwiej było kiedy byliśmy tylko w szóstkę.
- Naprawdę dobrze to rozwiązałeś, Kieł - powiedziała, tak, zgadliście Brigid. Starałam się nie robić min kiedy poklepała go z aprobatą po ręce. Kieł posłał mi zadowolone spojrzenie (0.5) ponad jej ramieniem, wiedząc, że podniesie to moje ciśnienie. Pomyślałam o ostatnim wydarzeniu kiedy podniósł mi ciśnienie i poczułam wpływającą ciepłe plamy na moje polika. Spojrzałam na Kła.
- Czy możemy mieć spotkanie? Ze stadem?
Pokiwał głową.
- Dobry pomysł - powiedziała Brigid. - chciałabym cię zapy...
- To jest tylko dla stada - przerwałam jej. 
Brigid wyglądała na zaskoczoną.
- Ale jesteśmy zespołem.
- Tak - powiedziałam. - I naprawdę doceniam to co zrobiliście aby pomóc mi odnaleźć mamę, ale są sprawy tylko dla stada. Tak zawsze było i będzie do końca. Bo gdy przychodzi co do czego to zostajemy tylko my, nie ma nikogo oprócz naszej szóstki.
Rozczarowana Brigid kiwnęła głową. Kieł i ja udaliśmy się do naszego piętrowego pokoju. Otworzył drzwi i ujrzeliśmy typową scenę: Angela i Total byli skuleni na pryczy (marynarze nazywali je stojakami) oglądając Wine Spectator. Kuks Dekorowała swój mundur, trzymała nici i igły, próbowała przeobrazić to w coś co nie urazi jej wrażliwości modowej. Jak tylko weszłam do pokoju Gazzik chował coś za poduszkę, a Iggy zrobił "niewinną" minę, którą mógłby wyłączyć wszystkie alarmy.
- Max - powiedziała szczęśliwa Kuks. - Popatrz! Zdjęłam kołnierz i zrobiłam dekolt! Będzie jeszcze ładniejsza jak przeniosę guziki!
Chciałam powiedzieć "to nadal będzie khaki", ale nie chciałam niszczyć jej modowych marzeń. Moje oczy powędrowały do drutów wystających zza Gazzika poduszki.
- Gazzik, przysięgam na Boga, jeśli to skradziony ładunek nuklearny, to będę...
- To nie jest nuklearne! - upierał się.
Usiadłam na najniższej wąskiej pryczy i westchnęłam wcierając sobie włosy w twarz (1) . Jestem doskonała w wydawaniu rozkazów i szczekaniu rozkazów, ale drażliwe tematy lub "A więc zróbmy to" nie są moją mocną stroną. Ale lider musi czasem robić rzeczy, których nie lubi.  To wszystko jest częścią liderowania.
- Ludzie - zaczęłam delikatnie. - Czuję, że nie trzymamy się kursu
- Co masz na myśli Max? - oczy Kuks były szeroko otwarte.
- Jesteśmy związani z marynarką już wiele dni, a nadal nie jesteśmy bliżej uratowania mojej mamy. Na początku połączenie z nimi miało sens, ale teraz zastanawiam się, czy oni mają jakiś sensowny plan. Myślę, że dam im ostatnią szansę, dwanaście godzin. Jeśli nie zrobią żadnych realnych postępów, myślę, że powinniśmy ich porzucić i zacząć szukać mojej mamy na własną rękę.
Sześć par oczu wpatrywało się we mnie. Czy nadal mi ufają? Czy chcą podążać za tym co mówią dorośli? Czy mam zamiar wpakować się w to wszystko sama? Moje gardło zaciskało się coraz bardziej jak czekałam. Wtedy Kieł wyciągnął prawą pięść. Kuks szybko położyła swoją na niego. Później Gazzik, Angela, Iggy i na końcu Total.
- Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - powiedział Kieł. - Tak było w jakimś filmie. 
Położyłam pięść na łapie Totala. Mój uśmiech był tak szeroki, że bolały mnie polika.
- Dzięki - powiedziałam. - Teraz zobaczymy czy uda nam się zrobić show na drodze.
Oczywiście w tym momencie poczuliśmy miażdżący chrzęst, tak mocny, że spadliśmy z naszych leżanek, a światła zgasły.

-------------------------------------
(0.5) w originale jest smug face, możecie wygooglować o co chodzi, przy okazji pośmiejecie sie z Obamy
(1) wiecie chodzi o to, że przeciera się twarz rękami, a Max dodatkowo w rękach ma włosy.

Komentarze

  1. No ok... Tym razem nie bylo kilku tygodni, zobaczymy jak bedzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty