rozdział 49

Mężczyzna spojrzał z wyrzutem na drugiego dowódcę, który skierował wzrok na trzeciego, a ten na czwartego.
- Oni... uciekli? - głos mężczyzny był szorstki.
Trzeci dowódca kopnął czwartego, który klęczał na podłodze, a jego czoło dotykało zimnej podłogi.
- Tak jest, sir - wszyscy wiedzieli co się stanie, a ona wiedziała, że gdyby skłamała było by jeszcze gorzej. - Błagam o przebaczenie, sir. Oni skoczyli z urwiska. Nasze maszyny były zaprogramowane tak, aby podążać za nimi, nie ważne co by się działo ciągle atakowały i jak oni poszli do urwiska to one udały za nimi sir.
- Ale one nie potrafią latać, potrafią Zhou Tso?
- N-nie sir - skuliła się
- w przeciwieństwie do naszych zdobyczy, które umieją
- tak sir!
Mr. Chu myślał przez chwilę, choć wiedział już, co zamierza zrobić. Zawsze najsłabsze ogniwa w łańcuchu muszą być wyeliminowane. Mężczyźni i kobiety, których pytał nie oczekiwali więcej. Spojrzał na drugiego dowódcę. Błąd, który popełnił czwarty był błędem trzeciego, ponieważ źle go przeszkolił. To był również błąd drugiego, który wybrał i przeszkolił trzeciego. Czyli ostatecznie to był błąd Chu'sa, który źle wybrał i przeszkolił drugiego. Wszyscy o tym wiedzieli. Westchnął i kiwnął głową na drugiego przywódcę, który dał lekki ukłon i podszedł do 2 uzbrojonych żołnierzy przy drzwiach wyszczekać im polecenia. Czwarty dowódca od razu zaczął błagać o litość. Strażnicy wyciągnęli go z pokoju. Mr Chu głośno westchnął. Gdyby tylko dołączyła do niego ta dziewczyna. Byłoby wspaniale. Zamiast dalszych rozmyślań zwrócił uwagę na teraźniejsze problemy. Na szczęście miał ostatecznego asa,  matkę dziewczyny, dr Martinez.
- Teraz... mutanty są na łodzi podwodnej marynarki USA?
- Tak
Pan Chu odwrócił się i spojrzał w oczy drugiego przywódcy.
- Atakowanie U.S. byłoby samobójstwem nie tylko dla nas, ale i dla wszystkich
Zastępca komandenta był rozdarty, ale musiał odpowiedzieć.
- Tak
- Ale jeśli coś im się stanie, gdy nie będą w łodzi podwodnej...
Jeden z uzbrojonych żołnierzy przyciągnął dr Martinez.
- Ach. Cieszę się, że do nas dołączyłaś, chciałbym, żebyś to zobaczyła, ponieważ, jeśli CSM nie ograniczy swojej działalności to samo stanie się z tobą.
Nie było drgań, ani bąbelków, a wzrok mr. Chu miał wyostrzony. Ostatczne rozwiązanie czwartego dowódcy. Na tym poziomie ciśnienie jest równe tysiącom ton na cal kwadratowy. Czwarty dowódca najpewniej cierpiał przez mniej niż sekundę. Nie miała nawet czasu się utopić zanim jej kości zostały sproszkowane.
- Jest to bardzo niebezpieczne środowisko
drugi dowódca próbując nie okazywać obrzydzenia przed pływającym bladym ciałem odpowiedział krótko.
- Tak, to jest bardzo niebezpieczne



Komentarze

Popularne posty