Rozdział 35 (zaległy)

35
Q: Jesteś przystawiony do gładkiej drewnianej ściany wysokiej na osiem stóp. Macie przedostać się nad nim z swoim towarzyszem. Co robicie?
A: Rozpędzamy się, celujemy jedną nogą w mur uszykuj jedną rękę do góry, zawiśnij na jak najdłużej, aby twój towarzysz mógł pomóc tobie wejść na niego, następnie wciągasz go. Najważniejsze to praca zespołowa!
BKA[ZK1] ( odpowiedź dziecko-ptaka): lecisz na górę i pomagasz innym co nie mają skrzydeł się wdrapać.
Q: czołganie się przez dwadzieścia jardów. Haczyk: drut kolczasty zwieszony osiemnaście cali nad ziemią Jak przejść bez ran.
A: Zwiadowca pełznie. Pamiętaj nie podnosić głowy, ramion i tyłka za wysoko.
BKA: Co mogę powiedzieć? Pełzamy jak węże od lat. Jak inaczej podkraść się do kogoś chowając się pod ramą od łóżka? Plus jesteśmy naprawdę szczupli gdy tylko szczelnie schowamy skrzydła.
Q: czy jest coś co nie możecie robić?
A: nie najwyraźniej nie.
Nasi starsi koledzy z klasy coraz mniej nas lubili. Wyjaśniając im, że byliśmy tak zaprojektowani, abyśmy byli szybcy, lekcy i silni nie pomagałam. Oni po prostu zobaczyli dzieci pokonujące ich jak skarpetki. Lekko dyszeliśmy, gdy oni skłaniali się dysząc lub leżeli z wycieczenia. Wysokość nam nie przeszkadzała. Walczyliśmy już w tak wielu walkach na śmierć i życie. Byliśmy przykuci w lochach. Zamknięci w klatkach dla psów i eksperymentowano na nas dalej. Nie musimy się obawiać pustyń, tych normalnych i lodowych. Przesunęliśmy granicę wytrzymałościową pod względem fizycznym, psychicznym i emocjonalnym. Wszystkie te szkolenia BS były jak piknik po tym co przeszliśmy. Nie wiem co Jed miał na myśli kiedy mówił, że przyda nam się to w przyszłości. Ale nienawidzę go za to, że miał racje.
- Super zabawa – powiedział Gazzik – przypomniało mi się jak mieliśmy przejść przez te wszystkie część samochodu bez dźwięku, a później go złożyć. Pamiętacie?! Podajcie mi ketchup.
- Muszę oddać to marynarce – powiedział Iggy.- Oni wiedzą jak się zachować, żarcie nadchodzę.
Wstał, aby uzyskać łatwą drogę przez stoły i tłum. Zabrał świeżą tacę i ustawił się na końcu kolejki.
- W porządku, co jeszcze musimy zrobić- zapytałam Kła. – Już prawie pierwsza godzina. Moja mama jest związana przez już prawie dwa dni! Każda minuta się liczy.
- Samoobrona, tor przeszkód i przetrwanie na zewnątrz. – powiedział Kieł – mamy także prawdopodobnie używać broni. Skończymy o 5
- Co dalej? – zapytała Angela, napoczynając trzeciego chamburgera.
Kieł sprawdził listę
- Tajna operacja.
Angela uśmiechnęła się.


 [ZK1]Bird-kid answer
Widzicie ten diaboliczny uśmiech Angeli??

Komentarze

Popularne posty