Dział 22
22
Siedzenie i
czekanie na odpowiedź. To nie są moje najlepsze strony. Planują masowy atak na
nas. Zrobiłam przerwę od kreślenia, napięłam mięśnie, zacisnęłam pięści szukając
pięciu par oczu. Iggy patrzył dwa cale nad moimi brwiami, był dobry, ale nie
doskonały.
- Co?! - Powiedziałam
- Dr. Abate powiedział, że mamy ruszać - powiedziała Kuks
- Dr. Abate nie
wiedział, że wysłali na nas kilkadziesiąt robotów bojowych, aby nas zabić. Odpowiedziałam.
- Oni jeszcze nie
zaatakowali - zauważył Iggy.
- O boże myślę, że
przyszli się napić kawy - powiedziałam przewracając oczami. - Zresztą ilu ich
tam jest?
- Wygląda na o... Osiemdziesiąt-
powiedział Kieł obliczając szanse w głowie skinął głową - możemy to zrobić.
Zaczęłam wymyślać plan ataku.
- Maximum Ride.
Uniosłam brwi. Głos z
zewnątrz był mechaniczny, głośny i źle wymawiał moje imię MaxHIHmum Ride. Gazik
klęczał przy oknie, którego kurtyna była opuszczona na tyle, aby wszystko
widział.
- Oni mają... Przymocowaną
broń do rąk.- Spojrzał na mnie mówiąc, że do walki nie będzie można używać skrzydeł.
- Hm- powiedziałam
- Maxhihmum Ride- głos
zaintonował ponownie. Wzięłam głęboki oddech.
- Wszyscy na górę do
sali gdzie nie ma okien. Bądź na dole, ale gdy usłyszysz pękające szkło nie wahaj
się i lećcie.- Spojrzałam na Kła. Nasze pocałunki wydawały się być w tak
dalekiej przyszłości.
- Czy mam mu odpowiedzieć?-
Zapytałam
- Myślę, że należy
spojrzeć na niego. - Odpowiedział Kieł. Opadłam na kolana i poczołgałam się do
okna. Gdy go zobaczyłam myślałam, że ktoś mi leje po plecach wodę z lodem.
Spojrzałam na Kła, który przykucnął czekając w ciemnościach w salonie.
- Ale... On jest
martwy- powiedziałam- to znaczy jeszcze żyje.
Twarz Kła spochmurniała
- Oni po prostu
sprawili, że wygląda jak Ari. - powoli skinęłam głową
- I udało im się.
Głowa robota-żołnierza
została wzmocniona, jej zewnętrzne pokrycie wykonane, aby wyglądać bardziej ludzko. By wyglądał dokładnie tak, jak Ari, mój przyrodni brat, który zginął
kiedyś. Widziałam go zabitego
i zakopanego nie tak dawno temu.
i zakopanego nie tak dawno temu.
Komentarze
Prześlij komentarz